Rozdział 1. Koszmar stał się rzeczywistością..
-Mamo , mamo !!!-mała dziewczynka wołała z całych sił było jej coraz cieplej , nie wiedziała co się dzieje.
-Mamusiu !Ratuj .. Proszę-głos małej był coraz ciszy .Siedziała na łóżku i płakała jej mamy nigdzie nie było . Do o koła szalały płomienie. Zaczęła się dusić opadła na łóżko i zamknęła powieki.Nie wie ile tak leżała ale nagle je otworzyła ,gdyż usłyszała przerażający krzyk swej matki. Wybiegła z pokoju i widziała swoją mamę która krzyczała i się paliła.Chciała do niej podejść ale ogień jej na to nie pozwolił .Podniosła swój wzrok na sufit skąd zaskrzypiała belka .Była cała w ogniu i nagle spadła po tym była tylko ciemność...
Obudziłam się . To tylko koszmar . A jednak,może rzeczywistość skądś znam tą małą dziewczynkę.
Jej mama jest bardzo podobna do kobiety którą kiedyś znałam .Nie pamiętam jak się nazywała ale ją znałam tego jestem pewna w stu procentach. Wzięłam komórkę z stolika nocnego spoglądałam na nią była siódma . Odłożyłam telefon na stolik i przekręciłam się na drugi bok i po dwóch sekundach zorientowałam się ,że dziś nie niedziela lecz znienawidzonych przez wszystkich poniedziałek.
- Już siódma.. !-Krzyknęłam sama do siebie wstając szybko z łóżka zabierając ubrania z krzesła zawsze szykuje sobie je dzień wcześniej. Pobiegłam do łazienki obmyłam twarz zimną wodą umyłam zęby i wyczesałam moje blond włosy które następnie zaplotłam w warkocz. Nie lubię się bardzo malować wiec niebieskie oczy podkreśliłam tylko czarnym tuszem do rzęs.Zeszłam na dół popatrzyłam na zegarek który pokazywał siódmą piętnaście .Szybka jestem.
-Cześć ciociu gdzie wujek ? -zapytałam kobiety która właśnie szykowała coś w kuchni
-Dzień Dobry Astrid .Finn już dawno pojechał do pracy -Pewnie zastanawiacie się dlaczego mieszkam z ciocią i z wujkiem ,a więc sama nie wiem nie pamiętam prawie niczego z dzieciństwa .Po prostu mając 8 lat obudziłam się w szpitalu , a koło mnie właśnie siedziała ciocia z wujkiem nie znam rodziców wiem tylko tyle ,że mama zginęła ale w jaki sposób gdzie jest jej grób tego już nie wiem. Nikt mi nie chce tego powiedzieć . A ojciec , hmm oni to już nic kompletnie nie wiem .
No trudno ,takie jest życie .Nie narzekam bo wiem ,że inni mają gorzej.Nic nie jadłam jak zwykle tylko chwyciłam torbę i założyłam moje czarne trampki.Wyszłam pośpiesznym krokiem z domu.
W szkole byłam już po piętnastu minutach , gdzie czekały na mnie moje przyjaciółki Szpadka i Jessica.Szpadka wysoka blondynka o szarych oczach bardzo szczupła. Jessica niska ,rude włosy i piękne zielone oczy .Bardzo wiele osób mówiło ,że wygląda jak Ania z zielonego wzgórza więc nauczycielki nie które też tak na nią wołały.
-Hej-przywitałam się z każdą przytulasem
-Hejka-odpowiedziały równocześnie-Słyszałaś ,że mają dojdą do nas dwie nowe osoby ? -Zapytała się Szpadka.Tak oczywiście jak zwykle dowiaduje się ostatnia.
-Nie , właśnie się dowiedziałam , a wiecie kto to ?- popatrzyłam na Szpadkę bo to ona zawsze ma najwięcej informacji
-Na razie wiem tyle ,że to dwójka chłopków-uuuu chłopcy jak będą przystojni to każda dziewczyna w szkole będzie się za nimi oglądała-daj mi czas do końca dnia , a wszystkiego się dowiem..-Szpadka chciała chyba coś dodać ale Jess jej szybko przerwała
-Dziewczyny potem pogadacie , chodźcie bo się spóźnimy za minute dzwonek , a pierwsza matematyka z Żmijowską-na same te słowa przeszły mnie ciarki.... ŻMIJOWSKA ... To nazwisko prześladuje każdego ucznia.
W szłyśmy do budynku zwanego szkołą do koszmaru chociaż liceum jest lepsze niż gimnazjum.
Dziś lekcje miałyśmy do czternastej zleciały całkiem znośnie chociaż było bardzo nudno na każdej przerwie gadałyśmy o nowych chłopcach w naszej kasie.Po szkole postanowiłam wraz z Jess pojechać do miasta na początku miała być jeszcze Szpadka ale ona musi zająć się swoim bliźniakiem Mieczykiem . Chłopak ma 18 lat ,a rodzice boją się go zostawić samego w domu.
-Astrid to jedziemy do galerii ?-zapytała się mnie rudo włosa dziewczyna.
-Tak muszę sobie kupić coś nowego ,pomożesz mi coś wybrać prawda ? - zielono oka tylko pokiwała głową twierdząco ,a po chwili dodała -Co myślisz jacy oni będą ? -zmarszczyłam brwi -A co mam myśleć ? Pewnie będą przystojni i ani jeden się do mnie nie popatrzy jak zawsze..-ta na mnie popatrzyła z złym wzrokiem -No co ? a nie jest tak zawsze to na inne patrzą.-Jessica tylko głośno westchnęła -As ilu chłopaków się w Tobie kocha lub kochało ? Pamiętasz Sebastiana szalał za Tobą nawet wysłał Ci czekoladki na walentynki? ja bym się tam cieszyła ..-popatrzyłam na nią jak na wariatkę i wtedy przyjechał autobus wsiadłyśmy na samym końcu i całą drogę śmiałyśmy z jakiegoś dziecka które dłubało w nosie . Chyba nie chce juz tego nigdy wspominać.Dojechałyśmy do galerii weszłyśmy na piętro w którym znajdowały się tylko sklepy z ubraniami najpierw H&M potem SINSAY gdzie kupiłam sobie dwie bluzki jedną całą czarna z napisem "Jestem jaka jestem nie zmienisz mnie :) " , a druga biała z czarnym nadrukiem dziewczyny całującą chłopaka na motorze który stoi na przednim kole. Spodnie zwykłe jeansy jasne . Chodziłyśmy jeszcze godzinę po sklepach aż w końcu zgłodniałyśmy i poszłyśmy do kawiarni która znajdowała się na dachu.Siadłyśmy przy stoliku koło okna z którego było widać całe miasto zamówiłyśmy gorącą czekoladę i gadałyśmy na temat szkoły Jess spoglądnęła w bok i zmieniła temat.
-As widzisz tych przystojniaków , nigdy ich nie widziałam , a ty ? - spoglądnęłam w tym samym kierunku co rudo włosa.
-Nie ale ten brunet bez okularów jest mega przystojny - chłopak na którego spoglądałam był wysokim brunetem .Moje marzenie .
-Nie no co ty As ten w okularach jest fajniejszy -Chyba ktoś się zabujał
-Serio Jess . Jak chcesz to idź i zagadaj ..-uśmiechnęłam się do niej i odwróciłam wzrok napiłam łyk czekolady.
-As oni tutaj popatrzyli !!-Prawie krzyknęła , a ja wzruszyłam tylko ramionami.
-Idę do ubikacji zaraz wracam- wstałam i poszłam w stronę toalety.Weszłam w korytarz gdzie znajdowały się drzwi do Wc. Po niecałych pięciu minutach wyszłam i na coś wpadłam , a może na kogoś to był ten przystojny brunet który mi się podobał . Za nim upadłam złapał mnie talij i popatrzył w moje oczy miał bardzo śliczne zielone podobne do oczu Jess ale jego były takie w które bym mogła patrzeć w całe dnie .
-Uważaj bo Ci się coś stanie - uśmiechnął się do mnie ja tylko odwzajemniłam uśmiech , a po chwili chłopak dodał -Czkawka jestem ,a ty ? -nie wiedziałam co odpowiedzieć.
-Ja ...ja jestem Astrid -wydukałam to jakbym nie wiedziała jak mam na imię nagle poczułam jak chłopak wypuszcza mnie z rąk oraz coś wkłada mi do kieszeni odwrócił się na pięcie i poszedł , dopiero jak odszedł wyciągnęłam kartkę na której był numer telefonu z wiadomość " Zadzwoń do mnie wieczorem" ok ? Chłopak którego nawet nie znam każe mi zadzwonić wieczorem hmm ciekawe .. Wróciłam do Jess która płaciła za czekolady .Zabierałam już torbę z krzesła coś w mojej głowie kazało mi popatrzeć w stronę chłopaka ten tylko się uśmiechnął i puścił oczko ja tylko odwzajemniłam uśmiech i wyszłyśmy. Było coś koło osiemnastej do domu mam niecałą godzinę na piechotę ,a autobus był za dwie godziny więc postanowiłyśmy się przejść modliłam się tylko aby ruda nie zaczęła tematu z Czkawką bo pewnie zauważyła ,że wyszedł chwile po mnie . Minęło pięć minut i nie wspomniała tylko śmiałyśmy się nawet nie wiem z czego , potem dziesięć minut i o nic nie zapytała w końcu po pół godzinie nie wytrzymała .
-As , a ty wiesz ,że ten chłopak za Tobą wyszedł ? - nie wiedziałam co powiedzieć ale czułam jak moje policzki przybierają koloru
-Tak wpadłam na niego nie chcący ..- Chyba chciała coś powiedzieć ale jej szybko przerwałam - ma na imię Czkawka , jak wychodziłam z łazienki , pierwszy zagadał .... dał ... mi numer swojego telefonu ..-wahałam się czy powiedzieć to ostanie .. Wiedziałam dobrze o co dziewczyna będzie mnie pytać , popatrzyłam na nią jej mina była przekomiczna i nic się nie odezwała .Lecz chyba dopiero teraz do niej dotarły ostatnie słowa .
-Dał Ci nuuuuumer !!!!!!!! - wykrzyczała na cały głos ,aż jakaś pani co plewiła w ogródko się na nas popatrzyła .
-Cicho .. Tak dał mi . Kazał zadzwonić wieczorem - upomniałam , a ta tylko poruszała brwiami -Masz nikomu nie mówić ..-dopowiedziałam i zmieniłam temat . Nim się obejrzałam zrobiło się ciemno a ja byłam już pod domem . Zauważyłam ,że nie ma auta ani cioci ,ani wujka pewnie jeszcze nie wrócili . Odtworzyłam drzwi do domu i weszłam od razu do góry . Wyciągnęłam zwiniętą kartkę z kieszonki i wykręciłam numer który był zapisany . Po dwóch sygnałach ktoś się odezwał
-Halo
-Czkawka
-Tak
-Hej tu Astrid
-O hej myślałem ,że nie zadzwonisz
-kazałeś zadzwonić wieczorem to zadzwoniłam
Rozmawialiśmy przez godzinę dużo się o nim dowiedziałam.W tym czasie wróciła ciocia z wujem , a ja zasnęłam .Następnego dnia wstałam również o siódmej , a w szkole byłam tak jakoś za dziesięć ósma to co tam zobaczyłam przeszło moje wszelkie oczekiwania ...
CDN
******************************************************************************************************************************************************************
To moje pierwsze opowiadanie mam nadzieję ,że się spodoba :) na samym początku miało być inne całkowicie lecz plany nie wypaliły :) Jest to opowiadanie troszkę podobne do jednego z Wiki ale u mnie będzie się różniło :) Więc tak jak obiecywałam Smile jest opowiadanie . W pewnym momencie zwątpiłam czy mam wstawić ale paru znajomych się nim zachwyciło ... Może na razie jest nudne lecz potem będzie się działo ... a nic nie mogę powiedzieć jak na razie nie wiem kiedy next ... Jeszcze jedno Polska jedzie do Rio brawooo !!!!!!!!!!!!!
przepraszam za ort i takie pomyłki ( wiecie o co chodzi )
-Mamusiu !Ratuj .. Proszę-głos małej był coraz ciszy .Siedziała na łóżku i płakała jej mamy nigdzie nie było . Do o koła szalały płomienie. Zaczęła się dusić opadła na łóżko i zamknęła powieki.Nie wie ile tak leżała ale nagle je otworzyła ,gdyż usłyszała przerażający krzyk swej matki. Wybiegła z pokoju i widziała swoją mamę która krzyczała i się paliła.Chciała do niej podejść ale ogień jej na to nie pozwolił .Podniosła swój wzrok na sufit skąd zaskrzypiała belka .Była cała w ogniu i nagle spadła po tym była tylko ciemność...
Obudziłam się . To tylko koszmar . A jednak,może rzeczywistość skądś znam tą małą dziewczynkę.
Jej mama jest bardzo podobna do kobiety którą kiedyś znałam .Nie pamiętam jak się nazywała ale ją znałam tego jestem pewna w stu procentach. Wzięłam komórkę z stolika nocnego spoglądałam na nią była siódma . Odłożyłam telefon na stolik i przekręciłam się na drugi bok i po dwóch sekundach zorientowałam się ,że dziś nie niedziela lecz znienawidzonych przez wszystkich poniedziałek.
- Już siódma.. !-Krzyknęłam sama do siebie wstając szybko z łóżka zabierając ubrania z krzesła zawsze szykuje sobie je dzień wcześniej. Pobiegłam do łazienki obmyłam twarz zimną wodą umyłam zęby i wyczesałam moje blond włosy które następnie zaplotłam w warkocz. Nie lubię się bardzo malować wiec niebieskie oczy podkreśliłam tylko czarnym tuszem do rzęs.Zeszłam na dół popatrzyłam na zegarek który pokazywał siódmą piętnaście .Szybka jestem.
-Cześć ciociu gdzie wujek ? -zapytałam kobiety która właśnie szykowała coś w kuchni
-Dzień Dobry Astrid .Finn już dawno pojechał do pracy -Pewnie zastanawiacie się dlaczego mieszkam z ciocią i z wujkiem ,a więc sama nie wiem nie pamiętam prawie niczego z dzieciństwa .Po prostu mając 8 lat obudziłam się w szpitalu , a koło mnie właśnie siedziała ciocia z wujkiem nie znam rodziców wiem tylko tyle ,że mama zginęła ale w jaki sposób gdzie jest jej grób tego już nie wiem. Nikt mi nie chce tego powiedzieć . A ojciec , hmm oni to już nic kompletnie nie wiem .
No trudno ,takie jest życie .Nie narzekam bo wiem ,że inni mają gorzej.Nic nie jadłam jak zwykle tylko chwyciłam torbę i założyłam moje czarne trampki.Wyszłam pośpiesznym krokiem z domu.
W szkole byłam już po piętnastu minutach , gdzie czekały na mnie moje przyjaciółki Szpadka i Jessica.Szpadka wysoka blondynka o szarych oczach bardzo szczupła. Jessica niska ,rude włosy i piękne zielone oczy .Bardzo wiele osób mówiło ,że wygląda jak Ania z zielonego wzgórza więc nauczycielki nie które też tak na nią wołały.
-Hej-przywitałam się z każdą przytulasem
-Hejka-odpowiedziały równocześnie-Słyszałaś ,że mają dojdą do nas dwie nowe osoby ? -Zapytała się Szpadka.Tak oczywiście jak zwykle dowiaduje się ostatnia.
-Nie , właśnie się dowiedziałam , a wiecie kto to ?- popatrzyłam na Szpadkę bo to ona zawsze ma najwięcej informacji
-Na razie wiem tyle ,że to dwójka chłopków-uuuu chłopcy jak będą przystojni to każda dziewczyna w szkole będzie się za nimi oglądała-daj mi czas do końca dnia , a wszystkiego się dowiem..-Szpadka chciała chyba coś dodać ale Jess jej szybko przerwała
-Dziewczyny potem pogadacie , chodźcie bo się spóźnimy za minute dzwonek , a pierwsza matematyka z Żmijowską-na same te słowa przeszły mnie ciarki.... ŻMIJOWSKA ... To nazwisko prześladuje każdego ucznia.
W szłyśmy do budynku zwanego szkołą do koszmaru chociaż liceum jest lepsze niż gimnazjum.
Dziś lekcje miałyśmy do czternastej zleciały całkiem znośnie chociaż było bardzo nudno na każdej przerwie gadałyśmy o nowych chłopcach w naszej kasie.Po szkole postanowiłam wraz z Jess pojechać do miasta na początku miała być jeszcze Szpadka ale ona musi zająć się swoim bliźniakiem Mieczykiem . Chłopak ma 18 lat ,a rodzice boją się go zostawić samego w domu.
-Astrid to jedziemy do galerii ?-zapytała się mnie rudo włosa dziewczyna.
-Tak muszę sobie kupić coś nowego ,pomożesz mi coś wybrać prawda ? - zielono oka tylko pokiwała głową twierdząco ,a po chwili dodała -Co myślisz jacy oni będą ? -zmarszczyłam brwi -A co mam myśleć ? Pewnie będą przystojni i ani jeden się do mnie nie popatrzy jak zawsze..-ta na mnie popatrzyła z złym wzrokiem -No co ? a nie jest tak zawsze to na inne patrzą.-Jessica tylko głośno westchnęła -As ilu chłopaków się w Tobie kocha lub kochało ? Pamiętasz Sebastiana szalał za Tobą nawet wysłał Ci czekoladki na walentynki? ja bym się tam cieszyła ..-popatrzyłam na nią jak na wariatkę i wtedy przyjechał autobus wsiadłyśmy na samym końcu i całą drogę śmiałyśmy z jakiegoś dziecka które dłubało w nosie . Chyba nie chce juz tego nigdy wspominać.Dojechałyśmy do galerii weszłyśmy na piętro w którym znajdowały się tylko sklepy z ubraniami najpierw H&M potem SINSAY gdzie kupiłam sobie dwie bluzki jedną całą czarna z napisem "Jestem jaka jestem nie zmienisz mnie :) " , a druga biała z czarnym nadrukiem dziewczyny całującą chłopaka na motorze który stoi na przednim kole. Spodnie zwykłe jeansy jasne . Chodziłyśmy jeszcze godzinę po sklepach aż w końcu zgłodniałyśmy i poszłyśmy do kawiarni która znajdowała się na dachu.Siadłyśmy przy stoliku koło okna z którego było widać całe miasto zamówiłyśmy gorącą czekoladę i gadałyśmy na temat szkoły Jess spoglądnęła w bok i zmieniła temat.
-As widzisz tych przystojniaków , nigdy ich nie widziałam , a ty ? - spoglądnęłam w tym samym kierunku co rudo włosa.
-Nie ale ten brunet bez okularów jest mega przystojny - chłopak na którego spoglądałam był wysokim brunetem .Moje marzenie .
-Nie no co ty As ten w okularach jest fajniejszy -Chyba ktoś się zabujał
-Serio Jess . Jak chcesz to idź i zagadaj ..-uśmiechnęłam się do niej i odwróciłam wzrok napiłam łyk czekolady.
-As oni tutaj popatrzyli !!-Prawie krzyknęła , a ja wzruszyłam tylko ramionami.
-Idę do ubikacji zaraz wracam- wstałam i poszłam w stronę toalety.Weszłam w korytarz gdzie znajdowały się drzwi do Wc. Po niecałych pięciu minutach wyszłam i na coś wpadłam , a może na kogoś to był ten przystojny brunet który mi się podobał . Za nim upadłam złapał mnie talij i popatrzył w moje oczy miał bardzo śliczne zielone podobne do oczu Jess ale jego były takie w które bym mogła patrzeć w całe dnie .
-Uważaj bo Ci się coś stanie - uśmiechnął się do mnie ja tylko odwzajemniłam uśmiech , a po chwili chłopak dodał -Czkawka jestem ,a ty ? -nie wiedziałam co odpowiedzieć.
-Ja ...ja jestem Astrid -wydukałam to jakbym nie wiedziała jak mam na imię nagle poczułam jak chłopak wypuszcza mnie z rąk oraz coś wkłada mi do kieszeni odwrócił się na pięcie i poszedł , dopiero jak odszedł wyciągnęłam kartkę na której był numer telefonu z wiadomość " Zadzwoń do mnie wieczorem" ok ? Chłopak którego nawet nie znam każe mi zadzwonić wieczorem hmm ciekawe .. Wróciłam do Jess która płaciła za czekolady .Zabierałam już torbę z krzesła coś w mojej głowie kazało mi popatrzeć w stronę chłopaka ten tylko się uśmiechnął i puścił oczko ja tylko odwzajemniłam uśmiech i wyszłyśmy. Było coś koło osiemnastej do domu mam niecałą godzinę na piechotę ,a autobus był za dwie godziny więc postanowiłyśmy się przejść modliłam się tylko aby ruda nie zaczęła tematu z Czkawką bo pewnie zauważyła ,że wyszedł chwile po mnie . Minęło pięć minut i nie wspomniała tylko śmiałyśmy się nawet nie wiem z czego , potem dziesięć minut i o nic nie zapytała w końcu po pół godzinie nie wytrzymała .
-As , a ty wiesz ,że ten chłopak za Tobą wyszedł ? - nie wiedziałam co powiedzieć ale czułam jak moje policzki przybierają koloru
-Tak wpadłam na niego nie chcący ..- Chyba chciała coś powiedzieć ale jej szybko przerwałam - ma na imię Czkawka , jak wychodziłam z łazienki , pierwszy zagadał .... dał ... mi numer swojego telefonu ..-wahałam się czy powiedzieć to ostanie .. Wiedziałam dobrze o co dziewczyna będzie mnie pytać , popatrzyłam na nią jej mina była przekomiczna i nic się nie odezwała .Lecz chyba dopiero teraz do niej dotarły ostatnie słowa .
-Dał Ci nuuuuumer !!!!!!!! - wykrzyczała na cały głos ,aż jakaś pani co plewiła w ogródko się na nas popatrzyła .
-Cicho .. Tak dał mi . Kazał zadzwonić wieczorem - upomniałam , a ta tylko poruszała brwiami -Masz nikomu nie mówić ..-dopowiedziałam i zmieniłam temat . Nim się obejrzałam zrobiło się ciemno a ja byłam już pod domem . Zauważyłam ,że nie ma auta ani cioci ,ani wujka pewnie jeszcze nie wrócili . Odtworzyłam drzwi do domu i weszłam od razu do góry . Wyciągnęłam zwiniętą kartkę z kieszonki i wykręciłam numer który był zapisany . Po dwóch sygnałach ktoś się odezwał
-Halo
-Czkawka
-Tak
-Hej tu Astrid
-O hej myślałem ,że nie zadzwonisz
-kazałeś zadzwonić wieczorem to zadzwoniłam
Rozmawialiśmy przez godzinę dużo się o nim dowiedziałam.W tym czasie wróciła ciocia z wujem , a ja zasnęłam .Następnego dnia wstałam również o siódmej , a w szkole byłam tak jakoś za dziesięć ósma to co tam zobaczyłam przeszło moje wszelkie oczekiwania ...
CDN
******************************************************************************************************************************************************************
To moje pierwsze opowiadanie mam nadzieję ,że się spodoba :) na samym początku miało być inne całkowicie lecz plany nie wypaliły :) Jest to opowiadanie troszkę podobne do jednego z Wiki ale u mnie będzie się różniło :) Więc tak jak obiecywałam Smile jest opowiadanie . W pewnym momencie zwątpiłam czy mam wstawić ale paru znajomych się nim zachwyciło ... Może na razie jest nudne lecz potem będzie się działo ... a nic nie mogę powiedzieć jak na razie nie wiem kiedy next ... Jeszcze jedno Polska jedzie do Rio brawooo !!!!!!!!!!!!!
przepraszam za ort i takie pomyłki ( wiecie o co chodzi )
Wybacz że dopiero teraz zajrzałam ! Ah, jaką ja głupia. Wybacz jeszcze raz :(
OdpowiedzUsuńMyślałam że opowiadanie będzie w czasach wikingów Ale w 21 wieku też fajne, choć nie jestem do końca przekonana. Mam nadzieję że twój blog zmieni moje zdanie. :D
Całkiem fajnie piszesz, ale rzuciło mi się kilka błędów. Takie drobne: nie ma znaków zapytania xD hahaha. Wiem że to takie beznadziejne ale jestem dość uczulona na to :/
Jedyne co mega mnie zdziwiło to to że akcja dzieje się bardzo szybko. Że dał jej swój numer pierwszego dnia! Jestem ciekawa co kombinujesz. :)
Powodzenia w pisaniu :)
oj Smile tu będzie dużo się działo :) tak wiem błędy niestety nie jestem najlepsza z polaka i wg. więc daje koleżance każde opowiadanko sprawdzić :) Mam nadzieję ,że przyjmiesz mnie to jest pierwszy rozdział :) Rozdziałów będzie jak najwięcej ale jeden rudział chce aby składał się przynajmniej z 20 opowiadań nie wie czy wiesz o co mi chodzi :) Dowiesz się jak napisze kolejne opowiadanie :)
UsuńW sumie to ja też myślałam że będzie w czasach wikingów xD ale moim skromnym zdaniem jest super pozdro :*
OdpowiedzUsuńDzięki nie znalazłam tu nigdzie opowiadania z czasów współczesnych więc :)
UsuńNo i mnie też zdziwiło, że to XXI wiek. Tak na początku gdzie jest Berk? Gdzie Szczerbatek? Ale zobaczę jak to rozegrasz. Trochę błędów rzuciło mi się w oczy ale nie będę ich wymieniać na pewno nad tym popracujesz.
OdpowiedzUsuńWięc spokojnie wszystko w swoim czasie :) O Szczerbatka się nie martw :) czuje się dobrze i za niedługo tutaj się pojawi :)
Usuń